SPRAWA MEURSAULTA, Kamel Daoud

Projekt bez tytułu (34)

sprawa-meursaulta-kamel-daoud-karakter-2015-10-08

„Dzisiaj mama umarła”, pisze Albert Camus w 1942 roku. „Mama żyje do dziś”, odpowiada Kamel Daoud w roku 2013.

Przed podjęciem lektury Sprawy Meursaulta opublikowanej w Polsce jesienią 2015 roku powtórnie przeczytałam Obcego, książkę, na którą stanowi ona odpowiedź. Jej swoista rewizja rzuca na powieść Camusa nowe światło, którego nie sposób zapomnieć czy zlekceważyć. Śmiem twierdzić, iż od tej pory książki tych dwóch pisarzy algierskiego pochodzenia winny być czytane symultanicznie, bowiem ich dialog odsłania nowe jakości niedostrzegalne w żadnym z dzieł czytanych osobno.

Sprawa Meursaulta, debiutancka powieść Daouda, to rewizja dzieła francuskiego noblisty, pisana jednak z zupełnie odmiennej perspektywy. Podczas gdy u Camusa głównym bohaterem jest Meursault, zabójca Araba, Daoud w pierwszoplanowej roli obsadza Haruna, brata zamordowanego Musy (takie imię nadaje autor Arabowi, któremu Camus w akcie ignorancji odebrał śmierć, ciało i imię właśnie).

Jak przyznaje w wywiadach Daoud, Sprawę Meursaulta napisał w podwójnym hołdzie: francuskiemu nobliście oraz bezimiennej ofierze opisanej w Obcym zbrodni. Daoud traktuje dzieła Camusa jako przełomowe, a nawet jako książki ważniejsze od własnych. Z jego lektury wyczytać można nie tylko doskonałą znajomość twórczości i umiejętność prowadzenia z nią gry (w oryginale, tj. po francusku, Sprawa Meursaulta to powieść złożona z takiej samej ilości słów, co Obcy!), ale także – co dla mnie najcenniejsze w książce Daouda – ciągłe poddawanie jej wielopłaszczyznowej analizie. Tymi płaszczyznami są: obecna sytuacja geopolityczna, historia i religia Algierii oraz system filozoficzny. W powieści obecne jest także nawiązanie do wątków biograficznych mistrza Daouda (np. przeniesienie drugiej części akcji powieści z Algieru do Oranu – niegdyś taką podróż odbył sam Camus).

Choć Daoud nie ma wykształcenia filozoficznego (z zawodu dziennikarz, z wykształcenia matematyk i literaturoznawca), znakomicie wpisuje się w nurt egzystencjalizmu francuskiego, lawirując, podobnie jak Camus, na krawędzi literatury i filozofii. Wydarzeniem kluczowym powieści jest zabójstwo Araba dokonane przez Francuza Meursaulta na algierskiej plaży latem 1942 roku o godzinie 14. Przebieg tego zdarzenia na kartach obu powieści jest taki sam, dopiero po nim następuje rozejście się perspektyw. Twórca historii opisuje przyczyny i konsekwencje tego zdarzenia widzianego oczami Meursaulta, francuskiego everymana, powściągliwego w emocjach, nijakiego urzędnika; jej wskrzesiciel, z punktu widzenia Haruna, brata Musy, człowieka, który przez całe życie musiał zastępować swej matce utraconego syna oraz który, ku powszechnemu zdziwieniu, nie poszedł walczyć w partyzantce przeciwko Francuzom. Daoud opisuje losy Haruna, jego matką i Algierii po śmierci Musy. Kategorią filozoficzną, którą można prześwietlić obie powieści, jest absurd. W zbiorze Mit Syzyfa i inne eseje Camus pisze, że absurd nie tkwi ani w człowieku, ani w świecie. Uwydatnia się dopiero w ich połączeniu, polega na poczuciu rozdźwięku, kiedy to rozsypuje się dekoracja. Meursault czuje bezsens swojej egzystencji i sytuacji, w której się znajduje (w wytoczonym mu procesie karany jest raczej za brak rozpaczy z powodu śmierci matki niż za zabójstwo człowieka, a kiedy dochodzi do głosu, mówi, iż odpowiedzialne jest za to słońce). Harun Daouda także świadom jest absurdu swojego istnienia: „dysproporcja między tym, jak niewiele znaczę, a ogromem świata jest dla mnie szokująca”. Paradoksem w postępowaniu Haruna jest fakt odrzucenia uczestnictwa w siedmioletniej wojnie w Algierii przeciwko kolonizatorom i zabicie Francuza dwie godziny po odzyskaniu przez Algierię niepodległości. Dodatkowo, jak zauważa, „śmierć w pierwszych dniach niepodległości była tak samo bezcelowa, absurdalna i nieoczekiwana jak śmierć na zalanej słońcem plaży w 1942 roku”. Absurdalna jest również podejmowana ciągle na nowo próba rozstrzygnięcia, która ze stron winna być nazywana ofiarą – Maursault, Musa, czy Harun? Wspólne dla absurdalnych bohaterów jest pogodzenie się z rozdźwiękiem obecnym w relacji ja – świat i próba samodzielnego nadania sensu swojemu życiu, czego nie może za jednostkę uczynić Bóg, władza, ojczyzna czy inna siła. Ten akt wyzbycia się oczekiwania na nadejście sensu stanowi miarę ich wielkości. Pisał o tym Camus: „Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba wyobrażać sobie Syzyfa szczęśliwym”. W tym znaczeniu zarówno Meursault, jak i Harun dzięki samoświadomości są Obcymi.

Daoud jest dla mnie twórcą niezwykle świadomym. Podejmując się rewizji Obcego, nie tylko ukazuje powszechnie znaną historię Meursaulta z innej perspektywy, ale także opowiada o losach Algierii, z którymi nie może się pogodzić. Ustami Haruna wyraża swój sprzeciw wobec sytuacji panującej w zawładniętej przez dyktaturę i islam ojczyźnie. Stanowczo krytykuje mariaż władzy z islamem, co spotęgowane pisarstwem w języku francuskim, tj. w języku kolonizatora, skutkuje wydaniem na niego fatwy przez jednego z imamów. Daoud, jak wcześniej Camus w swojej twórczości pragnie wpływać na polityczne dzieje świata. Pisze o destrukcyjnej stronie islamu i religii w ogóle:

Piątek? To nie jest dzień, w którym Bóg odpoczywał, to dzień, w którym postanowił uciec i nigdy nie wracać. Wiem to, gdy słyszę głuche echo modlitwy mężczyzn, patrzę na ich twarze jakby przyklejone do szyby w błagalnym geście. Widzę to w ich wyglądzie – ludzi, którzy na lęk przed absurdem odpowiadają gorliwą modlitwą. Jeśli chodzi o mnie, nie lubię tego, co wznosi się ku niebu, wolę to, co poddaje się sile ciężkości. Ośmielę się powiedzieć, że nie cierpię religii. Wszystkich! Bo zafałszowują wagę świata.

Pisze o Algierii jako kraju przegranym, zniszczonym także przez samych jej mieszkańców:

Przyjrzyj się temu miastu, można by powiedzieć, że to coś w rodzaju walącego się, daremnego piekła. W środku twardy rdzeń: hiszpańskie frontony, otomańskie mury, budynki postawione przez kolonizatorów, instytucje i drogi zbudowane po niepodległości; za nimi wieżowce powstałe za pieniądze z ropy, chaotyczne konstrukcje dla przesiedlonych, wreszcie slumsy. A dalej? Ja wyobrażam sobie czyściec. Miliony ludzi zmarłych w tym kraju, za ten kraj, z jego powodu, przeciwko niemu, gdy usiłowali stąd uciec albo tu wrócić. (…) Czasami wydaje mi się, że nowo narodzeni są zmarłymi, którzy powracają jak widma, by domagać się swego.

Jeśli chodzi o język powieści, jest on niezwykle poetycki i emocjonalny. Podczas jej lektury trudno zachować dystans w stosunku do opowiadanej historii: poprzez liczne porównania i metafory skontrastowane z krótkimi zdaniami zawierającymi powtórzenia oraz zwroty o charakterze oceniającym, autor stworzył niezwykle autentyczne, poetyckie i gniewne zarazem (tymi epitetami zostało scharakteryzowane na okładce polskie wydanie powieści) wyznanie brata zamordowanego Araba, ale też wyznanie samego Kamela Daouda jako Algierczyka. Sądzę, iż żaden pisarz innej narodowości nie byłby w stanie w taki sposób odnieść się do opisanej przez Camusa historii. Do tego dochodzi symbolizm widoczny przede wszystkim w imionach bohaterów, prowadzących do splecenia się chrześcijaństwa i islamu (Musa – Mojżesz, Harun – Aaron, Joseph – Józef). Obrazu dopełnia Meursault, po arabsku El-Mersul, czyli wysłannik, posłaniec, sprawca całego zamieszania na plaży.

Sprawa Meursaulta niemal od razu okrzyknięto literackim sukcesem. Szybko zyskała ogromną popularność, do tej pory została przetłumaczona na niemal trzydzieści języków. Właściwie pod każdą szerokością geograficzną, z wyjątkiem Algierii, przyjęto ją niezwykle pozytywnie. Została nagrodzona Nagrodą Goncourtów w kategorii debiutu.

„I aby wszystko się dopełniło, abym poczuł się mniej samotny, pozostało mi jeszcze pragnąć, by w dniu mojej egzekucji było dużo widzów i by mnie powitali okrzykami nienawiści”, pisze Albert Camus w 1953 roku. „Ja też chciałbym, żeby u mnie widzów było wielu i żeby ich nienawiść okazała się dzika”, odpowiada Kamel Daoud w roku 2013.

Niniejszy tekst stanowi skrót artykułu pt „Powrót na algierską plażę”, który ukazał się w internetowym magazynie HYBRIS. Zainteresowanych odsyłam tutaj: http://magazynhybris.com/images/teksty/34/14%20Frankiewicz%20[241-246].pdf .