PRZYJACIEL Z SZAFY, A.F.Harrold (tekst), Emily Gravett (ilustracje)

Projekt bez tytułu

Harrold_Przyjaciel.z.szafy_m

Przyjaciel z szafy
A.F. Harrold (tekst)
Emily Gravett (ilustracje)
Wydawnictwo Literackie
data polskiej premiery: 2018

Rudger pierwszy dobiegł do kryjówki i wsunął się pod ciernisty krzak.
– Co to jest? – dopytywał niecierpliwie. – Czym dzisiaj będzie?
– Nie widzisz? -zapytała Amanda, wpełzając do kryjówki obok niego. Wyciągnęła rękę i pstrykając kilka przełączników. Zapaliły się światła, a silnik zahuczał miarowo. – Rudgerze, mój drogi przyjacielu, dzisiaj będzie tym, kim zechcesz.

Zbliża się Boże Narodzenie, więc konsumpcyjna machina rozpędziła się na dobre. Nie będę was agitować, że książka jest najlepszym prezentem, bo jako osoby czytające bloga poświęconego literaturze prawdopodobne to wiecie. Nie jestem też przekonana co do okazjonalności literatury – raczej nie polecam książek na wakacje, na święta, na chorobę czy na ślub. Uważam, że dobra literatura broni się niezależnie od okoliczności. Dziś piszę o godnej uwagi pozycji z działu dziecięcego, z której na pewno ucieszyłabym się jako dziecko. Mam nadzieję, że chrześnica mojego męża, która znajdzie ją pod choinką także.

IMG_3601

Przyjaciel z szafy to dzieło brytyjskiego duetu: A.F. Harrold (tekst) & E. Gravett (ilustracje). Autorką polskiego przekładu jest Maria Jaszczurowska. Książka ukazała się wiosną tego roku nakładem Wydawnictwa Literackiego. To opowieść o chłopcu, którego istnienie uwarunkowane jest od wyobraźni innych i dziewczynce potrafiącej za pomocą myśli stwarzać niezwykłe światy. Choć koncept wymyślonego przyjaciela może wydawać się oklepany, to pierwszy znany mi przypadek, w którym, jeśli musiałabym wybrać głównego bohatera, raczej postawiłabym na „wyobrażonego”. Mieszkający w szafie Amandy Rudger (intrygujące pierwsze zdanie: „Tamtego wieczoru Amanda Szuruburska otworzyła drzwi do szafy i powiesiła kurtkę na jakimś chłopcu”.) szybko staje się jej kompanem do zabawy. Wyobraźnia dziewczynki przemienia dom i ogród w przestrzeń kosmiczną, łódź podwodną albo ciemną jaskinię. Nigdy im się nie nudzi. Kiedy Amanda i Rudger zaakceptowali fakt, iż nikt poza dziewczynką nie może go zobaczyć, w historii pojawiają się burzący to wyobrażenie pan Trznadel i jego niewidzialna przyjaciółka. To za ich sprawą na parkingu koło basenu dochodzi do wypadku, w wyniku którego Amanda nieprzytomna trafia do szpitala. Rudger zostaje sam na ulicy: nie ma się gdzie podziać, a co gorsza, zapomniany zaczyna znikać. Z pomocą wymyślonego kota trafia do wylęgarni wyobraźni – biblioteki. W końcu, jak mawia Amanda, „każda książka to przygoda”.

IMG_3603

Harrold stworzył nieoczywistą, pełną zwrotów akcji opowieść na cześć wyobraźni. Nic nie jest w niej niemożliwe, a jednocześnie wszystko wydaje nam się prawdopodobne. Nie jest trudno w ten świat uwierzyć. Historia opowiadana jest dynamicznie, każde zdanie narratora wnosi do historii coś nowego. Dialogi brzmią autentyczne, są pełne humoru. Język nie jest przekombinowany, co traktuję jako atut sprzyjający samodzielnej lekturze książki przez młodego czytelnika, choć po pierwszym zdaniu spodziewałam się więcej świeżych i zaskakujących fraz, które ucieszyłyby także dorosłych. Na treść książki nie składają się jednak same słowa. Ciekawe i wyraziste ilustracje Emily Gravett budują nastrój opowieści, stając się równie sugestywne jak tekst. Czarna strona pozwala poczuć wywołaną burzą awarię prądu, a zastosowanie barw tylko w nielicznych przypadkach podkreśla, że czasem bardziej żywe jest to, co wyobrażone. Pewne jest, że Przyjaciel z szafy powstał dzięki artystom obdarzonym ogromną wyobraźnią.

The Imaginary – Wyobraźnia (bo tak brzmi oryginalny tytuł opowieści) to pochwała nieskrępowanego fantazjowania. Nigdy nie jest się za dużym na bujanie w chmurach, oderwanie od rzeczywistości pomaga lepiej ją znosić – tak brzmi niepisany manifest autorów książki. Dodatkowo, pod płaszczykiem budzącej grozę i jednocześnie niepozbawionej humoru powieści przygodowej przemycone zostały ważne idee. Jest nią niewątpliwie potrzeba rodzicielskiej miłości pełnej zrozumienia i empatii (Amanda mieszka z mamą, która szanuje uczucia i wyobraźnię córki. Przypomniawszy sobie własnego wymyślonego przyjaciela, wspiera dziewczynkę, nie widząc w jej zabawie nic zdrożnego. Niestety nie jest to powszechna postawa rodzicielska, na co Harrold zwraca uwagę w opowiadanej historii). Drugą bardzo ważną myślą jest ukazanie siły znoszącej podziały przyjaźni (dziewczynka kilkukrotnie wspomina o swoich przyjaciołach ze szkoły, którzy są zupełnie inni: poważniejsi, stroniący od ubogacania rzeczywistości za pomocą wyobraźni). Dzieci nie zważają na pochodzenie czy stan majątkowy swoich kolegów, nie obchodzą ich relacje między ich rodzicami. Przyjaźń dziecięca jest szczera i bezwarunkowa. Pod tym względem wolałabym nigdy nie dorastać. Po trzecie, ale nie najmniej ważne, autorzy doceniają literaturę jako tę dziedzinę aktywności ludzkiej, dzięki której możemy być tym kim chcemy i gdzie chcemy. W książkach wszystko jest możliwe, dlatego wymyślony Rudger może żyć w bibliotece – miejscu, gdzie wyobraźnia nie zna granic. Wszystko to zostało przemycone w treści książki jakby mimochodem, bez zbędnego bajdurzenia i moralizatorstwa.

IMG_3604

Przyjaciel z szafy świetnie nadaje się do wspólnej lektury dziecka i rodzica. Autorzy i brytyjskie wydawnictwo dedykują ją dzieciom w wieku 8+, polski wydawca jako adekwatny wiek wskazuje przedział 10-12 lat (wówczas na pewno dziecko poradzi sobie z samodzielną lekturą). Wracając do kategorii książek-prezentów, Literackie zadbało o staranne wydanie, elegancki papier, solidną okładkę i wysokojakościowy druk. To kolejny powód przemawiający za nabyciem tej pozycji.

Autorzy przygotowali krótki materiał relacjonujący ich pracę. Jeśli jesteście ciekawi, jak przebiegał ich proces twórczy, obejrzyjcie te filmiki.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.