„Nawet 40% księgarń w Polsce może upaść z powodu epidemii”, tak wynika z badania przeprowadzonego w dniach 17–22 marca 2020 wśród właścicieli 100 księgarń stacjonarnych; wyniki odpowiedzi na pytanie „Czy księgarni grozi bankructwo, jeśli stan epidemii potrwa do połowy kwietnia?”: Tak (41%), Być może (49,2%), Nie (9,8%). Myślę, że dziś te prognozy mogłyby wyglądać jeszcze gorzej.

Jak to działa? Na stronie internetowej akcji: http://ksiazkanatelefon.pl/ wszystko jest przejrzyście wyjaśnione. Jeśli nie macie swojej ulubionej księgarni lub antykwariatu, obserwowanej/ego na FB i jesteście z nią/nim w kontakcie, wystarczy wybrać takie miejsce z listy i skontaktować się z nim mailowo, telefonicznie lub przez media społecznościowe. Można spytać o konkretny tytuł lub wybrać coś z bogatego księgozbioru (prezentowanego najczęściej na FB w formie zdjęć). Często są to tytuły niedostępne w regularnej sprzedaży. Wiem, że księgarnie zamawiają też nowe książki w hurtowniach, jednak, o ile nie zależy Wam bardzo na konkretnym tytule, polecam zaopatrzyć się w to, co jest na półkach.
Księgarnie realizują wysyłki na terenie całego kraju: poczta, paczkomat, kurier, często oferują też dowóz samochodem czy rowerem na terenie miasta, w którym działają. Jak zapewniają księgarki i księgarze, a także organizatorzy, wszystko odbywa się sterylnie, zgodnie z zasadami higieny.

Ja zrobiłam dwa zamówienia. Jedno dla siebie, drugie dla babci. Szybko zrealizowane i dostarczone na miejsce. Babcia Miraska nawet już przeczytała swoje książki.